Forum Forum Enclave Strona Główna

Recenzja WoW

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Enclave Strona Główna -> World Of Warcraft
Autor Wiadomość
Allexis
Administrator



Dołączył: 20 Cze 2007
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z pod stołu

PostWysłany: Pią 13:10, 22 Cze 2007    Temat postu: Recenzja WoW

World of Warcraft

Ocena: 9,5 / 10
Producent: Blizzard Entertainment
Wydawca: Vivendi Universal Games
Dystrybutor PL: CD Projekt
Gatunek: RPG

Wymagania sprzetowe:
Pentium III 800 MHz, 256MB RAM, karta grafiki 32MB, 4 GB HDD, podłączenie do Internetu.

Zbierając informacje niezbędne do napisania niniejszej recenzji gry World of Warcraft, zdałem sobie sprawę, że mam przyjemność obcować z dziełem wybitnym. Materiałów o tej pozycji i sprawach z nią związanych nazbierałem grubo ponad 100 tysięcy znaków. Chociaż podobno od przybytku głowa nie boli, ja jednak z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że natłok informacji o grze może przyprawić o solidny zawrót głowy.

Na szczęście dla Was, drodzy Czytelnicy (jak i dla mojej skromnej osoby), nie muszę zagłębiać się w encyklopedyczną wiedzę na temat World of Warcraft. Wcześniej na naszych łamach opublikowaliśmy potężną jego zapowiedź autorstwa DonZoola, dzięki której dokładnie zaznajomicie się z podstawowymi informacjami dotyczącymi tej gry. Mnie przypada zatem zaszczyt zaprezentowania samej rozgrywki i dokonania oceny walorów.

Przyznam się szczerze, że gdybym nie otrzymał egzemplarza gry od firmy 3Kropki, to zapewne nigdy bym jej nie kupił. Zasadniczo jestem nastawiony negatywnie wobec wszelkich opłat za granie. O World of Warcraft wiedziałem tylko tyle, że jest to produkt wspaniałej firmy Blizzard (Diablo, Starcraft), że zbiera znakomite recenzje na Zachodzie, że trzeba za nią płacić i że jest MMORPG-iem. Zdaje sobie sprawę, że nie jestem jedyną osobą, która w taki sposób myśli (czy myślała) o tej grze. Dzisiaj z całą pewnością mogę stwierdzić, że padłem ofiarą swojej krótkowzroczności, bowiem ta gra jest idealna, jest warta wielkich pieniędzy, a ten, kto nie spróbował, ma czego żałować.

Zacznijmy jednak tę opowieść od początku, czyli od instalacji. Standardowo rozpoczynamy od pierwszego srebrnego krążka, potem leci drugi, trzeci i na sam koniec czwarty. Trwa to dość długo, ale zapewniam, że warto poczekać. Po instalacji gra prosi nas o patcha, którego ściągamy za pomocą wbudowanego w nią downloadera. Potem okazuje się, że trzeba ściągnąć następne uaktualnienie, a po chwili jeszcze jedno. Mnie spotkał mały koszmar z ostatnim patchem, ponieważ ni w gruchę ni w pietruchę nie chciał się ściągnąć i zawsze transfer zawieszał się w tym samym miejscu. Na szczęście wymiana listów z działem obsługi klienta Blizzarda zaowocowała ściągnięciem patcha bezpośrednio z serwera firmy i gra w końcu się uruchomiła.

Zanim jednak będzie można przystąpić do rozgrywki, należy założyć konto na serwerze Blizzarda. Wszystko odbywa się za pomocą przeglądarki internetowej. Standardowo podajemy login, hasło, numer klucza oraz informacje o karcie kredytowej. Tak, dobrze czytacie, przy zakładaniu konta trzeba podać numer karty kredytowej, bo inaczej nie da się go założyć. Nie jest to jednak nie do przeskoczenia. Ja posiadam konto w mBanku (jak większość internatów), który wydał mi zupełnie standardową kartę, dzięki której mogłem bez problemów konto założyć i zagłębić się w świat WoW-a.

Intro robi wrażenie. Jest mocne, zdecydowane, klimatyczne i ma w sobie odrobinę magii - dawno nie spotkałem się z tak zachęcającym wstępem do dalszej rozgrywki. Następnie pojawia się menu, a w nim portal sugerujący, iż należy wklepać login i hasło, więc podajemy wcześniej zarejestrowane dane i spokojnie możemy przystąpić do wyboru serwera, na którym będziemy grać, jak również do założenia na koncie swojej pierwszej postaci. Zatrzymajmy się na chwilę przy serwerach. Istnieją trzy ich typy: normalne (dla zwykłych przygód w świecie WoW-a), specjalne dla rozgrywki Player vs. Player oraz przeznaczone dla miłośników odmiany fabularnej. O tym, jaką postać można wybrać, jakie posiada mocne i słabe strony pisaliśmy już w zapowiedzi. Ja, niewiele się zastanawiając, rozpocząłem grę jako Paladyn.

Muszę powiedzieć, iż pierwszemu logowaniu towarzyszy niemała ekscytacja. Pojawiamy się w lokacji przypisanej danej rasie (dla Paladyna jest to kraina Azeroth, a dokładniej mówiąc - okolice miasta Stormwind) i zaczynamy od wykonania kilku prostych questów, jak zabicie wilków, zdobycie przedmiotu, zaniesienie informacji do innego miejsca. Oczywiście za każde zadanie otrzymujemy odpowiednią ilość doświadczenia oraz nagrody. Poziom siódmy osiąga się w ciągu pierwszych czterech godzin gry, potem jest coraz trudniej. Ja miałem dość dużo szczęścia, bowiem na początku swojej drogi spotkałem gracza z Kuwejtu, który ofiarował mi jedną złotą monetę. Brzmi może mało atrakcyjnie, ale możecie mi wierzyć, że jest to suma niebagatelna. Otóż jedna złota moneta to 100 srebrnych monet, a jedna srebrna moneta to 100 miedziaków. Na przykład bardzo dobra zbroja (od stóp do głów) dla bohatera z siódmego poziomu kosztuje 10 srebrnych monet. Żeby uzbierać taką sumkę, na starcie gry trzeba przeznaczyć co najmniej 48 godzin rozgrywki. Szkoda tylko, że w realnym świecie nie zjawi się taki szejk z Kuwejtu i nie obdaruje mnie złotem. Wracajmy jednak do gry.

Kierowanie postacią jest bardzo intuicyjne. Za pomocą strzałek i myszki wykonujemy większość operacji. Rozmowy, atak, chodzenie, rzucanie czarów, zbieranie, kupowanie - wszystko to odbywa się w bardzo prosty i przejrzysty sposób, i żadna bardziej skomplikowana klawiszologia nie jest tutaj niezbędna, a we wszystkim idzie się połapać w pół godziny. Potem wystarczy odwiedzić swojego trenera klasowego w celu udoskonalania umiejętności. W którymś momencie każdy gracz zadaje sobie pytanie: co dalej? Wyjść jest kilka. Możemy nadal brnąć od zadania do zadania, zbierając w ten sposób doświadczenie, możemy też skupić się na udoskonalaniu swoich umiejętności dodatkowych (wybrałem kowalstwo, górnictwo oraz wędkarstwo) lub przyłączyć się do istniejącej gildii. Dość szybko porozumiałem się z grupą Holendrów, którzy przyjęli mnie z otwartymi ramionami. Nie wiedzieć czemu Polaków na tym serwerze było niewielu, więc stanowiłem dla nich w pewnym sensie atrakcję. Koledzy z gildii, oprócz tego, że pomogli mi ukończyć kilka ciężkich questów, pokazali mi drogę do banku i domu aukcyjnego. Co ciekawe, dom aukcyjny (odpowiednik sieciowego Allegro) znajduje się w podziemnym mieście Ironforge, gdzie dotrzeć można za pomocą… metra! Tutaj doznałem lekkiego szoku, bo świat bajkowy, fantastyczny zlewa się ze światem nowoczesnych wynalazków, broni palnej, aukcji, bankowości - mieszanka iście piorunująca. Jeśli jesteś członkiem gildii, oblicze gry zmienia się zasadniczo, gdyż przestajesz być samotnym wybawcą świata, a stajesz się częścią większego stowarzyszenia, codziennie meldujesz się na specjalnym kanale dla wybranej gildii… Krótko mówiąc: żyjesz po prostu problemami innych.

Nie myślcie jednak, że dałem się tak łatwo wciągnąć. Po odbyciu niezbędnego stażu w gildii ruszyłem zwiedzać świat. Matko! Ten świat jest ogromny! Dwa duże kontynenty, oddzielone od siebie morzem, a każdy składa się z kilku prowincji, które składają się z kilkudziesięciu lokacji, a te zaś - z kilku poziomów (naziemna i podziemna). Przyznam się, że nie zwiedziłem jeszcze całego świata World of Warcraft. Jest on ogromny, urozmaicony, a jego poznawanie dostarcza pokaźnego zastrzyku adrenaliny. Do dzisiaj pamiętam, jak urwałem się z bohaterem z czternastego poziomu do Duskwood. Jest to miejsce generalnie zamieszkane przez kościotrupy, wielkie pająki i inny diabelski pomiot. Przetrwałem tam zaledwie minutę. Moja śmierć nastąpiła tuż po przekroczeniu granicy Elwyyn Forest. Są takie miejsca w grze, do których nie powinno się wchodzić samemu lub bez odpowiednio mocnego bohatera. To właśnie takie miejsca popychają nas do ulepszania naszej postaci, a dodatkowym czynnikiem jest zazdrość. Bo skoro taki chłopak z Kuwejtu może już biegać po Duskwood, to dlaczego ambitny ułan z Polski miałby tego nie robić? Mało tego, od czterdziestego poziomu każda postać może posiadać swojego mounta. WoW udostępnia różnorodne mounty dla różnych ras Azerothu: ludzie jeżdżą na koniach, orkowie na wilkach. Mount jest specjalnym rodzajem podopiecznego zwierzęcia, które gracz może posiadać na własność, a jego używanie wymaga talentu do jazdy i intensywnego treningu. Natomiast specjaliści będą mogli używać wierzchowców niekoniecznie dostępnych dla ich rasy. To jest chyba najbardziej denerwująca rzecz: gdy ty musisz powolutku biec na własnych nogach, a obok Ciebie zasuwa gościńcem dziesięć razy szybciej inny gracz na koniu. To wyzwala naprawdę ogromne pokłady energii. Czasami tej energii wystarcza na 48 godzin grania non stop. Oczywiście, są inne sposoby podróżowania, jak wspomniana wcześniej podziemna kolejka albo płatne taksówki w postaci gryfa, nietoperza, wiwerny, ale nie umywa się to do własnego wierzchowca.

Byłem na tyle głupi, że chciałem przepłynąć wpław morze pomiędzy kontynentami. Płynąłem już dość długo i w pewnym momencie dopłynąłem do środka morza, gdzie, jak się okazało, znajdował się ogromny rów morski, który nie pozwalał płynąć dalej. To znaczy pozwalał, ale groziło to niechybnym utonięciem. Dopiero później dowiedziałem się, że tę drogę można pokonać na pokładzie statku. Na szczęście moje pływanie nie poszło na marne, gdyż odkryłem, że pod wodą można nurkować, a na dnie morskim jest kilka fajnych skarbów do wyłowienia. Podsumowując gameplay, można śmiało stwierdzić, że nie sposób znudzić się grą. Odkrycie całej mapy zajmie wiele dni, zbadanie wszystkich zakamarków jest chyba niemożliwe, a rzeczy motywujących do dalszej rozgrywki jest masa. Uzależnienie, które zaczyna występować po pierwszym dniu, daje w kość naszym bliskim. Ta gra potrafi przyśnić się w nocy! Podziwiam Rednaczową, która musiała konkurować z WoW-em o nocne godziny. Gdyby nie obowiązki wobec rodziny i redakcji, zapewne grywałbym po nocach więcej.

World of Warcraft ma przepiękną grafikę. Nie piszę tego z czystej kurtuazji wobec Blizzarda, ponieważ lokacje faktycznie utrzymane są w niezwykle barwnej szacie z dość dużą dbałością o detale. Wystarczy, jeśli powiem, że gra odpala się w rozdzielczości 1600 x 1200. Animacja bohaterów, potworów, fauny i flory jest cudowna, a do tego dochodzą zapierające dech w piersiach widoki z lotu ptaka, które możemy podziwiać, podróżując na gryfach. To, co widzicie na screenach, nie jest w żaden sposób podretuszowane. To naprawdę tak wygląda!

Oprawa muzyczna jest chyba jeszcze lepsza niż grafika. Ścieżkę dźwiękową World of Warcraft można poznać jeszcze przed jego zakupem, bo wystarczy ściągnąć z sieci któryś z licznych kawałków zapisanych w formacie mp3. To jest majestatyczne, podniosłe, baśniowe - wręcz rewelacyjne! Tyle o podkładzie, a co z dźwiękami - nazwijmy je - codziennymi? Odgłosy młota, szczęk oręża, wzdychanie, szmer wody, łoskot wodospadu dopracowane są do perfekcji. Wyobraźcie sobie taką oto sytuację: jest noc (w grze występują pory dnia), siedzicie sobie przed monitorem, na uszach słuchawki (żeby nie budzić rodziny), pomalutku zbliżacie się do wodospadu, szum pomału robi się coraz bardziej intensywny… Wreszcie stajecie w samym środku wodospadu. Ludzie! Można naprawdę poczuć się tak, jakby człowiek stał pod wodospadem!

Czas na podsumowanie produktu panów z Blizzarda. Według mojego osobistego odczucia gra zasługuje na ocenę 9,5/10. Jest to bezapelacyjnie najlepszy MMORPG, w jakiego było mi kiedykolwiek dane zagrać. Przepiękna grafika, wspaniałe dźwięki, ogromny świat, ponad dwa miliony graczy – to niewątpliwe atuty gry. Zdaję sobie sprawę, że wielu wątków związanych z grą nie poruszyłem, ale jest to tak obszerny temat, że umarlibyście już po przeczytaniu jednej czwartej tekstu. Zaczniecie o tym wszystkim czytać dopiero wtedy, kiedy zagracie, a zagrać naprawdę warto. Chciałbym na zakończenie obalić mit, że polskie łącza nie nadają się do grania w WoW-a. Wierutna bzdura! Sam jestem posiadaczem dość kiepskiej sieci osiedlowej, która naszpikowana jest blokadami portów, a mimo to nie miałem żadnych problemów i zabawa była absolutnie komfortowa. Nic się nie zacinało, nie urywało, a jeśli już gdzieś coś się doczytywało, to trwało to zaledwie kilka chwil. World of Warcraft to gra prawie idealna, a płacąc niecałe 2 zł dziennie, otrzymujecie solidną porcję rozrywki. Ja się w WoW-ie zakochałem na zabój i gwarantuję, że wszyscy miłośnicy serii Baldurs Gate czy Icewind Dale zakochają się w tej grze bez reszty.

PS: Pół punktu odjąłem za płacenie miesięcznego abonamentu. Gdyby nie on, gra byłaby IDEALNA!

Artur Starzyk, gry.o2.pl


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
aaa4




Dołączył: 14 Lut 2017
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 14:23, 14 Lut 2017    Temat postu:

i fajnie

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    Zobacz poprzedni temat : Zobacz następny temat  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Enclave Strona Główna -> World Of Warcraft Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin