aaa4 |
Wysłany: Sob 11:50, 17 Cze 2017 Temat postu: |
|
Jak sa spolegliwe poki nie zajda w ciaze, a potem probuja zabic partnera, by nie konkurowal z ich potomstwem. To byl powod dla ktorego samce Wiwern szukaly towarzyszek wsrod normalnych kobiet. Zamiast marnowac sily na proby poskromienia swoich samic, zadowalaly sie ludzkimi partnerkami, bardziej uleglymi w stosunku do ich potrzeb. Ale ona nie byla czlowiekiem- nie w pelni, nigdy wiecej. Nadal nie wszystko wiedziala, ale zdawala sobie sprawe, ze Renaud bedzie mial szczescie jesli w trakcie stosunku nie bedzie probowala go pozrec.
Mysli mezczyzny musialy biec podobnym torem, gdy w koncu poruszyl sie i, zgasiwszy swiatlo, stanal przy lozku. Swiatlo ksiezyca oblewalo kontury jego ciala, pokazuja skloniona pokornie glowe. Czekal spokojnie na jej dalsze polecenia.
-Rozbierz sie- Rozkazala i uklekla na kolanach, by zsunac z siebie szate.
Ciemne ubranie, ktore mial na sobie podkreslalo bladosc jego skory lsniacej w blasku ksiezyca. Gdy jego spodnie opadly na podloge, jednym kopnieciem pozbyl sie ich do konca, a wtedy Lindsay wykorzystala sytuacje i wtulila sie w meska piers. Czula szorstkosc jego znaku na piersi przy swoim sutku, oraz jego skore przy swoim mlecznobialym znamieniu. Odsunela sie lekko, tak ze dotykala go tylko czubkami piersi.
Kladac mu dlonie na ramionach, odchylila glowe do tylu i rozsunela nogi.-Dotknij mnie. |
|